Przez długie lata Hiszpania była bezkonkurencyjnym numerem jeden wśród Polaków szukających nieruchomości wakacyjnych lub inwestycyjnych poza krajem. Ciepły klimat, ugruntowana infrastruktura turystyczna, dostępność lotów i stabilny rynek – wszystko to składało się na niekwestionowaną dominację hiszpańskiego wybrzeża Costa del Sol czy Costa Blanca. Jednak od kilku lat na mapie preferencji inwestorów coraz odważniej rysuje się nowy lider – Chorwacja. Ten malowniczy kraj nad Adriatykiem przyciąga nie tylko turystów, ale też coraz więcej osób decydujących się na zakup nieruchomości. Czy faktycznie mamy do czynienia ze zmianą trendu? A jeśli tak – co za tym stoi?
Od Marbella do Makarskiej – ewolucja inwestycyjnych kierunków
Zmiany na rynku inwestycji zagranicznych to efekt wielu nakładających się czynników. Jeszcze dekadę temu Hiszpania kusiła rekordowo niskimi cenami nieruchomości po kryzysie 2008 roku. Apartamenty w słonecznym Alicante czy Torrevieja można było kupić poniżej 100 tysięcy euro. Dziś te same mieszkania potrafią kosztować nawet dwa razy więcej, a koszty życia, podatki i lokalne regulacje stały się dla wielu barierą. Dodatkowo – duża konkurencja w wynajmie krótkoterminowym sprawia, że zyski nie zawsze są tak atrakcyjne jak oczekiwano.
W tym samym czasie Chorwacja rosła w siłę. Dzięki konsekwentnej modernizacji infrastruktury turystycznej, przystąpieniu do UE (2013), a następnie do strefy Schengen i strefy euro (2023), stała się coraz bardziej atrakcyjna dla inwestorów z Polski. Słowiańska mentalność, bliskość kulturowa, dobre skomunikowanie i – co kluczowe – jeszcze relatywnie przystępne ceny – sprawiają, że dla wielu Polaków Chorwacja staje się nową Hiszpanią. Niektórzy wręcz mówią: „to Hiszpania sprzed 15 lat”.
Co przemawia za Chorwacją?
Pierwszym czynnikiem jest geograficzna bliskość. Do Chorwacji z Polski można dotrzeć w mniej niż 12 godzin samochodem – co dla rodzin z dziećmi czy właścicieli nieruchomości jest ogromnym atutem. Podróż samochodem oznacza niezależność i brak konieczności rezerwowania drogich lotów w sezonie.
Po drugie, Chorwacja zachwyca naturalnym pięknem i niskim stopniem urbanizacji wybrzeża. Mało gdzie można jeszcze znaleźć zatoki, które nie zostały zabudowane betonowymi apartamentowcami. Polacy cenią sobie kameralność miejscowości takich jak Brela, Tučepi czy Primošten – w przeciwieństwie do zatłoczonych, skomercjalizowanych kurortów w Hiszpanii.
Nie można pominąć też aspektu finansowego. Choć ceny nieruchomości w Chorwacji rosną, nadal są o 30–40% niższe niż w wielu regionach hiszpańskich. Dla inwestora to oznacza niższy próg wejścia i szybszy zwrot z inwestycji. Oczywiście, istotna jest także sezonowość – choć sezon w Chorwacji trwa krócej, to obłożenie jest często pełne, a stawki za dobę wysokie.
Dla osób zainteresowanych praktycznymi aspektami inwestowania w Chorwacji – od kosztów, przez lokalizacje, po prognozy – przydatne szczegóły znajdziesz tutaj: https://homla.pl/artykuly/zainwestuj-w-chorwacji
A może jednak Włochy, Grecja albo Portugalia?
Równolegle do wzrostu zainteresowania Chorwacją, Polacy coraz częściej kierują wzrok ku innym krajom: Grecji, Włochom, a także Portugalii. Każdy z tych rynków ma swoje zalety – Grecja oferuje niskie ceny w wielu regionach i liberalne podejście do najmu krótkoterminowego, Portugalia zachwyca klimatem i stabilnością, Włochy przyciągają bogactwem kultury i życia społecznego. Ale mają też swoje minusy: Grecja boryka się z nieprzewidywalnością administracyjną, Włochy z biurokracją, a Portugalia z dynamicznie rosnącymi cenami, które zniechęcają początkujących inwestorów.
W praktyce oznacza to, że wielu inwestorów analizuje różne kierunki, ale ostatecznie wraca do Chorwacji – jako rozwiązania optymalnego pod względem odległości, ceny, popytu i atrakcyjności turystycznej.
Inwestycja emocjonalna czy biznesowa?
Kupno apartamentu za granicą to często nie tylko chłodna kalkulacja finansowa. Dla wielu Polaków to również spełnienie marzenia o „swoim kawałku raju”. Możliwość spędzania urlopów we własnym mieszkaniu, dzielenia go z rodziną i przyjaciółmi, a potem jeszcze wynajmowania turystom – to atrakcyjny model. Dlatego coraz więcej inwestorów nie szuka maksymalizacji zysków, ale „rozsądnej inwestycji z bonusem emocjonalnym”.
Chorwacja idealnie wpisuje się w ten model: wystarczająco egzotyczna, ale nieodległa; przystępna cenowo, ale rozwinięta turystycznie. A co najważniejsze – bezpieczna, przewidywalna i z ogromnym potencjałem wzrostu wartości nieruchomości w perspektywie najbliższej dekady.
Podsumowanie – czy Chorwacja zdetronizowała Hiszpanię?
Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Dla niektórych Hiszpania nadal będzie numerem jeden – z uwagi na klimat, długość sezonu czy rozbudowaną infrastrukturę. Ale dla coraz większej grupy Polaków Chorwacja jest dziś realną alternatywą, która łączy w sobie bezpieczeństwo, atrakcyjność turystyczną i rosnący potencjał inwestycyjny.
Trend ten widać nie tylko w danych o zakupach, ale też w intensyfikacji ofert biur nieruchomości, wzroście liczby lotów z Polski, czy obecności Chorwacji w polskich mediach jako atrakcyjnego kierunku nie tylko wakacyjnego, ale i inwestycyjnego. Jeżeli więc ktoś zastanawia się, gdzie dziś warto ulokować środki – powinien spojrzeć nie tylko na mapę Europy, ale też na dane, doświadczenia innych inwestorów i długoterminowe trendy. A te wyraźnie pokazują: Chorwacja nie jest już tylko alternatywą. Coraz częściej jest pierwszym wyborem.
Artykuł zewnętrzny.